sobota, 28 maja 2016

odrobina romantyzmu jeszcze nikogo nie zabiła

W tym poście pokażę Wam dwie konkursowe prace. 

Jedna powstała na pewne zamówienie, druga powstała na ostatnią chwilę :)

Tym razem tematem w  Royalu jest Romantyzm i romantyczność.

Pierwsze moje skojarzenie być, może też przez zdjęcie, były kwiatki, 
pastele, koronki. 

Większość kwiatków w moim mieszkaniu źle kończy, kaktusy też....

Przy głębszej analizie tematu doszłam do wniosku, że dla mnie najbardziej romantyczna jest plaża. 

Słońce, piasek, szum morza, skrzek mew... psy, koty, parawany, dzieci, śmieci, lody, jagodzianki, piłki, piasek w gaciach ;) 

Pomijając jednak pewne niedogodności uwielbiam morze i plażę. 

Skupiłam się na kolorystyce różne odcienie beżu, złoto, turkus 
w różnych tonacjach. 

Zamówienie miałam na opaskę do włosów więc powstała opaska, która może też być pasem i bransoletką. 






Druga praca powstała na ostatnią chwilę (żadna nowość przecież)

Akurat dotarły do mnie buźki od Joli i nie mogłam się oprzeć.

Kaboszony z masy polimerowej

Powstał wisior, inspirowany głównie zdjęciem konkursowym. 

Klimaty łąkowe, kwiatki, trawka, motylki, tęcza, sielsko i anielsko :) 

Trochę taka infantylna wersja romantyzmu ;) 

Kilka zdjęć w trakcie realizacji. 





Tak się prezentuje w całości. 



Tak oto się prezentuje romantyczność w moim wydaniu. 

Jeśli się podoba będę bardzo szczęśliwa jeśli klikniecie w zdjęcie i zalajkujecie, a może nawet zostawicie jakiś komentarz ;) 




sobota, 21 maja 2016

koraB...

Bogactwo Baroku, temat niby łatwy prosty i przyjemny..... może dla innych, ale nie dla mnie ;) 


Ostatnio właściwie mam jeden problem ze swoją twórczością. Otóż staram się samą siebie przeskoczyć, a im bardziej się staram i namęczę tym gorzej to wychodzi. 



Proste formy wydają mi się takie banalne, z drugiej strony chaos do mnie nie przemawia. Często widzę jakąś pracę i sobie myślę, że byłaby świetna gdyby ktoś ją zminimalizował. Czasem mniej znaczy więcej. Po czym sama robię jakiegoś bezkształtnego mutanta... !@#@#$$%$##@!!%$^$##@

Wzrasta moja kolekcja prac niekoniecznie udanych. Mniejsza o to ;p 


Zasiadłam więc do stworzenie pracy na konkurs Royala. Kupiłam akrylowe twarzyczki, które miały jakiś taki niekoniecznie przemawiający do mnie kolor więc postanowiłam je przemalować na biało :) 






Plan miałam na kolczyki, takie wiadomo na bogato. Najpierw buźki trochę obszyłam koralikami, co by takie łysawe nie były. Następnie zabrałam się za obszywanie sznurkiem, wywijałam, kombinowałam, prułam, dodawałam i tak na jeden kolczyk zmarnowałam całą sobotę i dalej mi się nie podobał ;/ 






Jak widzicie chaos totalny, zaplątane z poplątanym... barok srarok tiruriru, rzuciłam wszystko w kąt i wyszłam se kupić piwo ;p 


Na następny dzień postanowiłam kolczyki uprościć. Buźki obszyłam,  zrobiłam tylko kilka wywijasów i przestałam walczyć ze sznurkiem...




Z tego przekombinowanego kolczyka chciałam jeszcze wymęczyć jakiś wisior, broszkę... w zasadzie cokolwiek, ale wyszło mi coś takiego i już dałam sobie spokój ;p 






Kolejnym problemem okazały się zdjęcia ;) tak, bo przecież praca jest jasna więc zdjęcia na jasnym tle wychodzą niekoniecznie imponująco. Ja nie jestem dobrą fotografką, rzekłabym nawet, że dość kiepską. Nie znoszę też obrabiania zdjęć. Tak więc kolejne kilka godzin robiłam zdjęcia, obrabiałam i w ostateczności wysłałam na szarym tle, chociaż w pełni zadowolona nie jestem. 



Tak więc pokażę Wam kilka różnych ujęć.










Jeśli chodzi o materiał to oczywiście sznurki sutasz zwykłe oraz metalizowane, kaboszony akrylowe, Toho w różnych rozmiarach, kryształki Swarovskiego, szklane perełki. 



Tył jest podklejony impregnowaną alkantarą.



Bigle są pozłacane. 



Na koniec mogę napisać, że nie lubię Baroku... Rokoko tym bardziej ;p 



Zrobiłam co mogłam ;) Walczyłam dzielnie. 



Oczywiście tytuł posta to Barok czytany wspak :)