Kto śledzi moje fb mniej więcej wie o co chodzi. Dla niewtajemniczonych kopiuje opis poniżej ;)
Początkowy termin był 25 września, a ja siedziałam w zamówieniach więc myślałam, że nie zdążę, a nawet jeśli się uda to nic wielkiego z tego nie będzie. Jednak termin nadsyłania prac został przedłużony do niedzieli Emotikon smile
Radość była wielka, bo miałam na wykonanie pracy większość piątku, sobotę i niedzielę Emotikon smile
Niestety w piątek obudziłam się z bólem gardła, po południu doszedł katar, ból głowy i gorączka... zrobiłam ile mogłam, myślałam, że dam radę skończyć w sobotę.
Cóż w sobotę było jeszcze gorzej, poszłam tylko do pracowni zrobiłam co zrobić musiałam, zabrałam materiały do domu z nadzieją, że być może dam radę w niedzielę Emotikon smile
W niedzielę czułam się ciut lepiej, wyłożyłam materiały, chce zacząć szyć i co się okazuję ... zapomniałam zabrać żyłkę ;/ załamka, już myślałam, że to koniec, ale sobie przypomniałam, że na samym początku swojej przygody z sutaszem szyłam przecież zwykłą nitką Emotikon smile
Kolią więc powstała, może nie tak wielka jakbym chciała, ale jednak.
Nie miałam też lustrzanki, którą zwykle zdjęcia robię więc musiał mi wystarczyć zwykły aparat. Zdjęcie wysłane na konkurs niestety nie jest takiej jakości jakbym chciała.
Od początku wiedziałam, że będzie czarno-złota oraz, że będą w niej kryształki ;) Nie są to co prawda diamenty, ale nie wyglądają dużo gorzej ;p
Jest ona trochę inna niż zazwyczaj, bardziej skomplikowana. Oszlifowane kryształki są obszyte drobiuteńkimi Toho, jest trochę więcej wywijasów, dodatkowo nie ma żadnego metalu, zapinana jest na guzik.
Obwód około 45 cm, szerokość w najszerszym miejscu 6 cm.
Tył podklejony czarna, impregnowaną alkantarą.
Zdjęcia niestety nie oddają jej piękna...
Jak widać książkę posiadam i jestem w trakcie czytania :)
Przepiękna to mało powiedziane , życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńjuż raczej pożegnałam się z jakąkolwiek nagrodą ;) wysyp świetnych prac więc szanse są niewielkie :) ale dziękuję pięknie za miłe słowa
UsuńPodziwiam Twoją determinację! Ale najwyraźniej presja i nieprzychylność losu wychodzi Ci na dobrze, bo kolia jest obłędna.
OdpowiedzUsuńmiało być bardziej na bogato ;) cóż ważne, że w ogóle coś jest ;p Ta Twoja kolia to dopiero nieziemska :)
UsuńHa, widzę, że nie tylko ja miałam ostatnimi czasy przeboje w pracowni ;) Niemniej, kolia jest przepiękna i moim skromnym zdaniem idealnie pasuje do tematu i do "małej czarnej" ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!