Postanowiłam je wykorzystać i wkomponować w sutaszowe sznurki.
Powstała kolia, romantyczna, słodka, bardzo kobieca.
Środek stanowi sporych rozmiarów kamień howlit, obszyty złotymi drobniutkimi koralikami Toho oraz jeszcze mniejszymi koralikami preciosa.
Kolory: kremowy, pudrowy róż i złoty :)
Zapięcie wykonane z pozłacanych elementów.
Obwód około 46 cm, szerokość w najszerszym miejscu ok. 8 cm.
Tył wykończony wysokiej jakości impregnowaną, alkantarą.
Myślę, że to już ostatnia w tym roku moja praca w tak jasnych kolorach :)
Kilka zdjęć z procesu powstawania.
Cudny!
OdpowiedzUsuńJak zwykle przepiękny , widać dużo pracy i serca
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kolory :) Piękna ta kolia, istne cudeńko :D
OdpowiedzUsuńNaszyjnik przecudnej urody, z resztą jak każda praca, którą tworzysz. Sutaszu jeszcze nie próbowałam, ale cały czas mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszedł :) A obszycie kamyka jak na pierwszy raz bardzo dobrze wyszło (ja przy entym nadal koślawię... :P) Jest coś, czego nie potrafisz? ;P
OdpowiedzUsuńcuda, zapraszam cię do siebie na bloga po wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękna piękna, przykuwająca uwagę praca, dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) uwielbiam szufladowe wyzwania więc cała przyjemność po mojej stronie ;)
Usuń